Przed meczem prezes Krzysztof Okapa był ostrożny - Po dwóch
zwycięstwach uwierzyliśmy w swoje możliwości, ale w żaden sposób nie zamierzamy lekceważyć
drużyny z Sochaczewa. O mistrzostwo walczy sześć równorzędnych zespołów.
I miał rację, bo rywale wcale nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Co prawda już na
początku Marcin Gromek zdobył punkty po przyłożeniu, ale później gra nie układała już się
tak, jak oczekiwali tego kibice. Po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Bogdana
Wróbla zrobiło się tylko 5:3. Na szczęście w ostatnich minutach pierwszej połowy
lublinianie przypomnieli sobie, że ich najmocniejszym stroną jest atak, przez wielu
fachowców uważany, za najlepszy nad Wisłą. Szybkie akcje zakończone położeniem piłki przez
Tomasza Mietlickiego i Piotra Marcinkowskiego, pozwoliły schodzić na przerwę z
przekonującym prowadzeniem 15:3.
Druga część rozpoczęła się od pięciu punktów dla gości (Konrad Pisarek). Budowlani
zripostowali przyłożeniami Tomasza Jóźwika i w 60 min Marcina Daniela, który zastąpił
Michała Jakimińskiego.
Po ostatnim gwizdku nie do końca zadowolony był trener Andrzej Kozak - Przede wszystkim
cieszę się z wygranej. Zaprezentowaliśmy się nie tak jakbym sobie życzył. Moi zawodnicy
wyszli na boisko chyba ze świadomością, że będą grali z ostatnim zespołem w tabeli.
PUNKTY
Piotr Marcinkowski 7, Adam Wołoszyn 5, Tomasz Mietlicki 5, Tomasz Jóźwik 5, Marcin Daniel
5, Paweł Pieniak 5 (B) - Konrad Pisarek 10, Bogdan Wróbel 5, Maciej Brażuk 5 (O)
SKŁAD
Budowlani: Jóźwik (D. Pieniak), Nojszewski, Rudź (P. Pieniak), Gulski, Niedziółka, A.
Wołoszyn (Niedźwiecki), Gromek, Jasiński, Jarosz, Mietlicki, R. Wołoszyn (Morisson),
Marcinkowski, Piwnicki, Jakimiński (Daniel), Jurkowski.